10 grudnia 2012

133. bezSzałowa stylizacja i codzienny miszmasz

Ach! Ta zima zaczyna robić się już męcząca... Zimno, światło obijające się od śniegu powoduje, że nałogowo wpadam na ludzi a na dodatek brak mi okazji i fotografa do zdjęć.

Poniższe zdjęcie przedstawia, że żyję i mam się chyba w miarę dobrze, a moje (jak dla mnie dalej za krótkie) włosy odżyły i powoli rosną.

Wiem, że sceneria zdjęcia nie jest zaskakująco oryginalna ale jakoś wypada pokazać co noszę w taką mroźną porę roku. U mnie głównym punktem jest kożuch, który rok temu sprezentowali mi rodzice widząc, że zima nie jest moją przyjaciółką;)

Reszta zbytnio szałowa nie jest. To co lubię, to co było a w tym moja genialna czapka pochodząca chyba z magazynu ochrony!


Aaaaa! Ostatnio zamarzyłam mieć twarz gładką jak pupcia niemowlaka i powoli idę w tym kierunku. Troszeczkę szarpnęłam się na peeling firmy Sephora i powiem Wam, że po pierwszym użyciu czuć że jest lepiej. Dzisiaj, natomiast swój pierwszy raz będę mieć z błotną maseczką z Avon, którą wcisła mi koleżanka w promocyjnej cenie (tak wiem czasami jestem zbyt podatna na okazje...).


A u Zuzi dalej bezstresowo i przyjemnie. Teraz osiągnęła wyższy poziom Panowania nad Światem i spogląda na cała moją rodzinę z wysokości drzwi.


oj jak ja bym chciała utrzymywać taką równowagę


Pozdrawiam i ubierajcie się ciepło, żeby później nie wydawać pieniędzy na prochy i inne placebo;)

4 komentarze:

  1. Bardzo mi się podoba Twoja kurtka:) Fajnego masz kotka;) Mój niestety tak nie skacze, dochodzi do siebie po operacji. Zapraszam w wolnej chwili do mnie :) http://give-me-fashion.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. tez nienawidzę zimy, jezu, dlaczego po jesieni nie moze byc od razu wiosna?:D

    OdpowiedzUsuń
  3. ślicznie Ci sie włosy prezentują :)a ta błotną maseczkę tez mam i muszę zużyć zanim sie przeterminuje. Dzieki za przypomnienie. pozdrawiam Ciebie i koteczka

    OdpowiedzUsuń