Ach! Wreszcie zbliża się moja upragniona jesień. A co najlepsze jest dla mnie w tej porze roku?
- brak upałów
- brak męczącego słońca, przez które ledwie widziałam czy coś mnie nie przejedzie
- możliwość ubierania swetrów, sweterków, kurtek i innych narzutek wszelkiej maści
- noszenie ciepłych KOLOROWYCH skarpetek
Jak na razie zakupione zostały skarpetki i koszulka z zabawnym przedstawieniem Statuy Wolności.
A Wy jak wpadacie w przedjesienny zakupoholizm i rzucacie się jak inne blogerki na ubrania w kolorze khaki, motywy wojskowe i ćwiekowe dodatki a najlepiej komplety wojskowo-ćwiekowe*?
T-shirt - Pull&Bear | socks - H&M
*Co do tych całych militarnych trendów to żadnej nowości nie widzę jeżeli chodzi o moją skromną osobę. W wieku 17 lat zawsze marzyłam o bundeswerze, bo "jak metal a takiego czegoś nie ma?!" lata mijały a ja tak się nie doczekałam tego cuda. I teraz, gdy każda fashionistka zachwyca się posiadaniem kurki lub spodni z motywem moro to ja przynajmniej mogę połechtać swoje ego, że dawno dawno temu wiedziałam co jest modne lub co dopiero będzie modne. O!
A dla potwierdzenia, że zawsze kochałam się w takich militarnych klimatach, przedstawiam Wam moją pseudo-stylizację z tamtego roku w płaszczu niestety nie należącym do mnie. Jakość zdjęcia słaba, bo wykonana komórką (niestety nie dorobiłam sie 'ajfona').