26 lipca 2012

109. Cieszy ryja...


Osoby, które wiedzą co ostatnio dzieję się w moim życiu mogą być zdziwione "cieszeniem ryja", ale co mi innego już pozostało...

Od pewnego czasu, jak pewnie zauważyliście, moda wychodzi mi bokiem... dalej czytam sobie o niej, rozmawiam ze znajomymi o nowościach. Ale nie jara mnie tak jak kiedyś. Może to jakieś wypalenie; a może to już nie ten czas, żeby podniecać się tym kto co nosi na sobie.

Chciałabym trochę zmienić formułę tego bloga.

Tylko jak?
  • gotowanie (nie umiem i wolę nie ryzykować)
  • malowanie (to chyba tylko robienie makijażu, bo tego się uczyłam... ale szkoda mi kasy i czasu)
  • szydełkowanie (to już w ogóle inna bajka jak dla mnie)
  • rozmyślanie o życiu ludzi w potrzebie (no way...)
  • poezja (raczej nie, bo wzrosła by liczba samobójców)

Dlatego ogłaszam, IŻ będzie to blog o mnie i o tym co dzieje się wokół mojej osoby. Pewnie tak będę się czasami jarać jakimś nowym ciuchem, bo tak to już jest z kobietami, ale też nie zabraknie tutaj wpisów odnośnie życiowych problemów i opisów bardziej ambitniejszych rzeczy niż szmat w sieciówkach.

A co do "cieszenia ryja" to z powodu mojego nowego-starego koloru włosów.
O!!! i tym się właśnie jaram. Bo lubię mieć ciemne włosy. To takie +10 do inteligencji ;)


4 komentarze:

  1. oo i fajnie ze wróciłaś :) Ja pisze o wszystkim :), Na modzie sie nie znam ale podobają mi sie stare ciuchy od mamy, bo ja w ogóle jestem nie z tej epoki :D Fajnie Ci w tych włosach. Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  2. najlepiej i najłatwiej pisać o rzeczach, które czujemy! Ciekawa jstem nowej odsłony ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. no coz, blog, ktory mowi o tym co sie dzieje wogol twojej osoby... to ma sens, biorac pod uwage ze nazywa sie "anna-kowalik":D i mogla bys odpisywac ludziom na gadu :| / Klaudia

    OdpowiedzUsuń